Malezja - Paweł 2016
poniedziałek, 5 września 2016
sobota, 3 września 2016
piątek, 2 września 2016
George Town - Langkawi
George Town słynie z dobrego jedzenia. Potwierdzamy... jedzenie było tak dobre, że postanowiło szybko opuścić nasze organizmy w środku nocy. Dzień, który planowaliśmy spędzić w parku narodowym, spędziliśmy w hostelu umierając po zatruciu. Na szczęście lokalna herbata pomogła nam wrócić do formy i dziś już pełni sił mogliśmy ruszyć na Langkawi.
Poniżej dwa murale z George Town, których nie wrzuciliśmy wcześniej.
środa, 31 sierpnia 2016
Święto niepodległości w George Town
Dzień rozpoczęliśmy od modlitwy za naród malajski w tym kościele (msza po angielsku, ale czytania mieliśmy po polsku w aplikacji). Na koniec mszy razem z wiernymi zaspiewalismy hymn Malezji.
Prosto z kościoła trafiliśmy na paradę.
George Town znane jest z wielu murali, to niektóre z nich.
Po południu mały trekking w okolicach ogrodu botanicznego. Prawie widać miasto ;)
wtorek, 30 sierpnia 2016
Rafting na rzece Kampar i podróż do George Town
Marzenie spełnione! Wreszcie pojechaliśmy "na pace".
Najpierw schodziliśmy na linach po wodospadzie.
... a następnie rafting.
Tak Paweł wpadał do wody.
Zdjęcia to tylko pojedyncze klatki z filmów, więc jakość nie powala :)
Ekspresowym stopem pojechaliśmy do George Town. Widać, że święto narodowe zbliża się wielkimi krokami...
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Tanah Rata - Earth Camp
Dzisiejszy dzień rozpoczął się 2-godzinnym oczekiwaniem na stopa. Niełatwo jest znaleźć auto na górskiej drodze w Malezji. Na szczęście okazało się, że załoga pokładowa AirAsia wracała z krótkiego wypoczynku w Cameron Highlands :)
Po drodze takie widoki.
Naszym kierowcą był Azri, steward w AirAsia.
Brak szczęścia przy łapaniu pierwszego stopa został zrekompensowany przez dwa kolejne złapane w 2 minuty.
W przydrożnej restauracji przypadkiem zostaliśmy wujkami :)
Nasze dzisiejsze zakwaterowanie to "domek na drzewie", choć to dużo powiedziane.
Uwaga na krowy.
Napoje na wynos to woreczek pełen lodu z małym dodatkiem samego napoju.
W Earth Camp jesteśmy jedynymi gośćmi, nawet kolacja przygotowana jest idealnie dla dwóch osób.
Subskrybuj:
Posty (Atom)