Dzisiejszy dzień rozpoczął się 2-godzinnym oczekiwaniem na stopa. Niełatwo jest znaleźć auto na górskiej drodze w Malezji. Na szczęście okazało się, że załoga pokładowa AirAsia wracała z krótkiego wypoczynku w Cameron Highlands :)
Po drodze takie widoki.
Naszym kierowcą był Azri, steward w AirAsia.
Brak szczęścia przy łapaniu pierwszego stopa został zrekompensowany przez dwa kolejne złapane w 2 minuty.
W przydrożnej restauracji przypadkiem zostaliśmy wujkami :)
Nasze dzisiejsze zakwaterowanie to "domek na drzewie", choć to dużo powiedziane.
Uwaga na krowy.
Napoje na wynos to woreczek pełen lodu z małym dodatkiem samego napoju.
W Earth Camp jesteśmy jedynymi gośćmi, nawet kolacja przygotowana jest idealnie dla dwóch osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz